Niezwykle kusząca opcja na panieński, dostępna niestety jedynie dla posiadaczek grubych portfeli, to wypad na zakupy do Mediolanu, Londynu, Paryża lub innej stolicy mody.
Kobiety przecież kochają zakupy i wzbogacanie swojej szafy o nowe zdobycze dobrych projektantów. Jestem zatem przekonany, że taka perspektywa przypadnie do gustu organizatorkom panieńskiego i wszystkim jego współuczestniczką z przyszłą panną młodą na czele, zdecydowanie bardziej, niż całonocna impreza w klubie, nawet ze specjalnym występem striptizera.
Dużą atrakcją będzie już sama podróż do jednego z takich miast, jak i samo jego zwiedzanie. Szlak wyznaczać będą oczywiście sklepy. Możliwe, że sam wypad zbiegnie się z trwającym akurat tygodniem mody w danym mieście, co będzie nie lada gratką dla fanek mody. Uprzedzam jednak, że dostanie się na jakiś z ważniejszych pokazów, może okazać się zupełnie niemożliwe dla "zwykłych ludzi".
Jeżeli jednak opcja Paryża czy Mediolanu jest dla raczej nieosiągalna, proponuję zakupy podczas wyprzedaży w Wielkiej Brytanii, jako alternatywę. Zakupy to przecież swego rodzaju "polowanie", w czasie sezonowych obniżek może okazać się, że kobiecym łupem padnie coś naprawdę wyjątkowego, w wyjątkowo dobrej cenie, a wówczas satysfakcja będzie jeszcze większa.
Tego typu pomysł na panieński może być bardzo trafiony również z tego powodu, że każda z pań będzie pewnie szukała jeszcze jakiś dodatków na samo wesele.
Zdradzę, że taki "shopping`owy panieński" jest marzeniem mojej dziewczyny, stąd też ten wpis, którego pomysłodawczynią była właśnie ona.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz